aaa4
Dołączył: 12 Mar 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:26, 28 Mar 2018 Temat postu: max |
|
|
Blondie przygladzila zakrecone wlosy. Zawsze to robila, intensywnie sie nad czyms zastanawiajac.
-Gdzie jest teraz Michael? - zapytala.
-Niedaleko stad, w Wiesbaden. Tuz za granica niemiecka.
-Co tam robi? Creasy podniosl wzrok znad kubka i odparl beznamietnie:
-Mial zamiar zabic ojczyma Juliet. Blondie wzniosla oczy ku niebu i mruknela:
-Alez z was para! - Nagle jej twarz spowazniala. - Creasy, rozumiem ciebie i
rozumiem Michaela, ktorego sam wychowales. Zyje juz dlugo i wiele doswiadczylam... Mam
obawy, ze za bardzo oswoiliscie sie ze smiercia... Szafujecie nia tak jakbyscie rozdawali
karty.
Creasy spojrzal na Blondie i pokrecil glowa.
-Nie oceniaj nas zbyt surowo - powiedzial. - Wyrownujemy rachunki za krzywdy,
wyrzadzone nam i naszym bliskim.
Blondie westchnela.
-Rozumiem was. Wiem, czym sie kierujecie... Ale wcale nie spie przez to spokojniej.
Chcialabym, zebyscie byli troche mniej twardzi.
Creasy wzruszyl ramionami.
-Moze pewnego dnia twoje zyczenie sie spelni. Michael powinien wlasciwie juz tu
byc. Mial wykonac swoje zadanie dwa dni temu.
-Nie odezwal sie? - zapytala Blondie. Creasy pokrecil glowa.
-Chcialem z nim jechac, ale wolal zalatwic to sam. W tym momencie zadzwonil dzwonek u drzwi. Dwie minuty pozniej do kuchni
Post został pochwalony 0 razy
|
|